Pracujemy nad różnymi projektami, komunikujemy się szybko, używamy fachowego słownictwa… i zapominamy czasem, że nie każdy wie, czym jest frontend, backend, deploy czy CSS. Jak wszystkim fachowcom, czasem trudno nam zrozumieć, że nasz język nie zawsze jest dla wszystkich jasny. Dziś spróbujemy się nieco zrehabilitować i wyjaśnić, co mamy na myśli, kiedy mówimy „frontend”.
Zaczniemy najprościej – od wytłumaczenia, co to jest frontend. W skrócie – to ta część aplikacji, programu lub strony, z którą ma styczność użytkownik. To cały wygląd i funkcje strony – wszystkie zakładki, przyciski, ikony, obrazki, tekst, menu i cała nawigacja.
Oczywiście, wszystkie te elementy znajdziemy „po drugiej stronie” aplikacji lub strony internetowej – na backendzie. To jednak dzięki frontendowi możemy z nich korzystać, a sama strona dopasowuje się do ekranów różnych urządzeń. Tak naprawdę to od frontendu w dużej mierze zależy, czy aplikacja jest wygodna dla użytkownika i będzie on chciał się nią posługiwać.
Frontend developer to po prostu programista, który zajmuje się tworzeniem interfejsu, czyli, jak wspominaliśmy, części wizualnej strony. Bazując na zapleczu, które stworzył backend developer, tworzy responsywny, łatwy w obsłudze layout.
Czy można zajmować się oboma stronami tworzenia stron lub aplikacji? Oczywiście! Wtedy mamy do czynienia z full stack developerem. Taka funkcja wymaga jednak sporej wiedzy, umiejętności i wszechstronności.
Jeśli chodzi o technologie, z których korzystamy na frontendzie, staramy się, żeby były jak najnowocześniejsze, ale nie gardzimy starszymi, sprawdzonymi narzędziami: